TURNUSY COACHINGOWE W GÓRACH
Znajomy opowiedział nam jak w „wielkim świecie” prowadzone są coachingi:
Przy ruchliwej ulicy, obok kawiarni czy też restauracji z wystawionymi głośnikami kwadrofonii, między przystankiem autobusowym a tramwajowym wynajęty jest kwadratowy box, gdzie coach umawia się z klientem na sesję. Może w takich wielkich aglomeracjach ma to rację bytu. Tam gdzie akurat nie ma ani krzty żywej zieleni, prawdziwego słońca, czyli pozytywnej i autentycznej energii natury, prowadzenie sesji „jakoś” się udaje. Ale nam to „jakoś” i ta jakość nie pasuje. To nie ten coaching, którego nas nauczono, któremu my się poświęcamy, żyjemy nim i proponujemy.
W Beskidzie Niskim, a dokładnie na krańcach województwa małopolskiego i podkarpackiego, w ostatniej wsi w Polsce zamieszkaliśmy w roku 2009. Odwiedzają nas przyjaciele, znajomi, większość z nich przyjeżdża na chwilkę i... potem tęsknią. Pytają, kiedy można nas znów odwiedzić, po to by przejść po raz kolejny do granicy (dosłownej i umownej), pokonać Płaziny (to taki masyw górski, który widać z naszych okien), spotkać przydrożne krzyże i... oddychać, szeroko i głęboko. Zauważyliśmy, że 4 dnia pobytu dokonuje się w nich niesamowita zmiana – są wewnętrznie uspokojeni, nie sięgają już tak często po komórkę, nie pytają – Która godzina?, nawet są i tacy, którzy cieszą się ciszą i... po prostu są. Czy to widok tej Cerkwi, którą widać z naszego tarasu, czy też te łagodne szczyty gór, a może jeszcze coś, czego nazwać nie potrafimy?
Pozbieraliśmy te wszystkie sygnały i doświadczenia i... urodził nam się pomysł o prawdziwych sesjach coachingowych z siłą i energią bazującą na naturze naszego pięknego świata.
Zapraszamy do przerw w pracy i życiu codziennym, nie na kawę w restauracji obok pracy, nie do wydzielonego boxu w biurze, gdzie za przysłoniętą żaluzją szybą kręcą się akurat Ci, z którymi chcielibyście coś załatwić. Praca nad sobą wymaga odpowiedniego miejsca, czasu i przestrzeni. Jeśli więc ma być to prawdziwe i głębokie, spokojne i zarazem mocne i trwałe, zapraszamy Cię na turnusy coachingowe w góry.
Co to takiego?
Turnus kojarzy się zwykle z kolonią, obozem, wakacjami. Prócz nauki jest zabawa, rekreacja i wypoczynek. Nie zawsze w ciągu roku można znaleźć czas na swoją edukację, a już najgorzej jest, kiedy trzeba wykorzystać kilka dni wolnego z pracy, co oznacza krótsze wakacje. Turnusy coachingowe to propozycja wakacyjnego kursu 7 dni refreshu i/lub superwizji. Praca narzędziowa trwać będzie ok. 5-6 godzin dziennie, resztę dnia wypełnia zwiedzanie okolic (a jest co oglądać!) lub bezczynny wypoczynek. Dlatego też proponujemy zabrać ze sobą bliskich, przy okazji organizując im świetne wakacje w górach (Przewodnik – to taki Pan lub Pani co to opowie, zaprowadzi lub zawiezie – w cenie Waszego kursu).
Zapoznaj się z poniższymi pytaniami, a gdy już sobie na nie odpowiesz podejmij decyzję
- Dlaczego mógłbyś tu przyjechać?
- W jakim stopniu jesteś gotowy na przyjazd? (oceń na skali od 1 do 10, gdzie 1 oznacza całkowitą niegotowość, a 10 – całkowitą gotowość)*
- Dlaczego nie wybrałeś mniejszej liczby?
- Wyobraź sobie, że przyjechałeś - jakie byłyby pozytywne skutki przyjazdu?
- Dlaczego te skutki są dla ciebie ważne?
- Jaki jest następny krok, jeśli takowy istnieje?
*jeśli wybrałeś 1 – turnusy coachingowe nie są dla Ciebie (na postawie „Motywacja błyskawiczna” Michaela V. Pantalona)
Co proponujemy w ramach turnusów coachingowych:
- Powtórzenie, przypomnienie narzędzi stosowanych w coachingu.
- Wymiana doświadczeń, transfer wiedzy, umiejętności.
- Praca nad swoimi celami na przyszły rok zawodowy.
- Indywidualną i/lub grupową superwizję.
- Doświadczenie pracy z rzeczywistym klientem.
- Możliwość rodzinnego pobytu.
- Zwiedzanie okolic wraz z rodziną w ramach odpoczynku od sali szkoleniowej.
Jeśli chcesz, abyśmy zajęli się organizacją Twojego pobytu, daj nam znać określając preferencje:
Hard Core, Light, Exclusive.